🟥 Marka samochodów Jaguar - odcina się od przyjętej (kontrowersyjnej!) strategii i wywala agencję odpowiedzialną za tę tragedię. 🟥 Zaczęło się zabawnie, otóż Jaguar zapłacił agencji reklamowej by zrobiła reklamę ich nowych produktów (samochodów elektrycznych), a ta… "zapomniała" ich pokazać. To była reklama nie-wiadomo-czego-ale-napewno-nie-samochodów. DO YOU SELL CARS?! Chyba każdy z nas pamięta tę tragedię, to był hit dnia, nie było osoby, która by nie skrytykowała tej ich "nowej strategii". Spot zrealizowany przez agencję (od paru dni już byłą agencję) był pełen metafor, nastrojowej muzyki, mgieł, dymu, artyzmu i emocji — ale zabrakło jednego: SAMOCHODÓW ELEKTRYCZNYCH JAGUARA (które miały być przyszłością marki) Widz dostaje klimat, narrację, przesłanie. Ale nie ma pojęcia, co właściwie Jaguar reklamuje. I pewnie dlatego marka odcięła się od kampanii i w końcu zerwała współpracę z agencją. Co z tego można wynieść? 👉 Kreatywność ma swoje granice (a gdy je przekroczymy, wkraczamy w absurd) 👉 Strategia to nie poezja (jakkolwiek by dobrze brzmiała na papierze) 👉 A pretensjonalny storytelling - to storytelling, który nie sprzedaje (BO JEST PRETENSJONALNY) Rozumiem artyzm, rozumiem ładne kadry, oryginalne podejście ALE REKLAMA MA REKLAMOWAĆ. Ma dawać efekt. Nie śmiech czy pożywkę dla memów. Jasny przekaz i zrozumienie dla odbiorcy - nie jego dezorientacje. Ot, to jest tak proste. Także proszę mi więcej nie "Jaguarować" ;-)