ChatGPT to rewolucja ale i przekleństwo jednocześnie. Post Muszynianki (tak BTW: jedna z moich ulubionych butelek z wodą) jest napisany tak łopatologicznie, że nawet bez tego pierwszego zdania, można byłoby domyślić się, że nie napisał tego człowiek. No bo, kochani, nie wiem czy wiecie, ale to widać. ;) Widać jak korzystacie z #ChatGPT w swoich postach (tego jest teraz na LinkedIN czy TwitterX zatrzęsienie). Ta struktura, ten język, hasztagi czy błędy stylistyczne. Każdy, kto chwilę pobawi się Chatem, potrafi rozpoznać taki post z dużej odległości. Osobiście wykorzystuję Sztuczną Inteligencję jak tylko mogę. Przyśpiesza i automatyzuje mi pewne procesy, dzięki czemu mogę wykonać więcej tasków w ciągu dnia. ALE NIE PISZE ZA MNIE POSTÓW W MOICH SOCIAL MEDIACH. Tutaj zawsze stawiałem na autentyczność i wiarygodność, bo tym są social media (przynajmniej dla mnie). #AI może pomóc mi w znalezieniu tematu, w reaserchu czy strukturze, ale całość musi być napisana przeze mnie. W moim stylu, z wykorzystaniem mojej wiedzy, humoru czy kreatywności (która potem będzie mnie definiować, albo będą mnie z tym ludzie utożsamiać). Wklejanie 100% treści (porad czy tricków) z chatGPT do SM to szczyt lenistwa i hipokryzji. Uwierzcie mi, lepiej napisać prosto, mniej wyrafinowanie - ale by czytelnik czuł, że ktoś spędził tę chwilę by stworzyć ten post, że ktoś się musiał postarać, a ja, czytając i komentując, doceniam to. Pamiętajcie, że nigdy nie nauczycie się pisać/tworzyć posty, jeżeli nie zaczniecie tego SAMI robić. Wiem, że wykorzystanie ChatGPT jest łatwe ALE "Jeżeli robisz to, co łatwe, Twoje życie będzie trudne. Jeśli robisz to, co trudne, Twoje życie będzie łatwe." :)