Jak LinkedIN naciął się na Trolla wygenerowanego przez AI Czasami wrzucam news, jak to jakaś osoba nacięła się na scam czy phishing. Zawsze dziwiono się w komentarzach jak to ludzie mogą być tak naiwni (ile się tego wylało na kobietę, która została oszukana przez "Brada Pitta leżącego w szpitalu"). I nagle trafiam na post na LinkedIN, viral. Kate Rosiński - specjalistki o PR. Która ma swoją firmę, która zajmuje się komunikacją i AI. Napisała ona mocny post, bardzo kontrowersyjny, o nowym "trendzie", który uderza w kobiety próbujące swoich sił w cukiernictwie. Zdecydowanie ofensywny, nastawiony na rozgłos. Szczególnie atakuje programistów (nie wiem dlaczego i w sumie, mało mnie to interesuje). Prawie 300 komentarzy. Duży zasięg. I serio, nikt nie zauważył... że to troll wygenerowany przez AI? :) Firma w której pracuje Pani Kate - nie istnieje. Ogólnie, pani Kate, którą próbuje znaleźć w Google - nie istnieje. Co więcej, popatrzcie na jej zdjęcie profilowe, które jest - wygenerowane przez AI. Gdy przeanalizuje się jej content (okres roku), to można zauważyć, że treści (jak i grafiki) są generowane przez AI. Jednak nikt tego nie sprawdził. Za to prawie 300 osób poświęciło swoje 15-30 minut by w weekend (!!) napisać komentarz pod profilem osoby, która nie istnieje. Jasne, nic nie straciliście, nie okradli Was (poza czasem) - ale zobaczcie, jak łatwo dajemy się nabierać, nawet na portalu dla profesjonalistów i ekspertów z branży. W czasach AI, wszystko trzeba kwestionować, wątpić i sprawdzać. Wszystko 🤷‍♂️ A takie osoby, jak Kate Rosinski - blokować (zgłaszać).