Kilka moich spostrzeżeń po weekendzie korzystania z Threads czyli konkurencji Twittera od Mety: 🔹To może być całkiem niezły *weryfikator* dużych instagramerów, Boty nie odpowiedzą z sensem na Twoje zapytanie tutaj. Jeżeli konto jest zboostowane (followersi są kupieni), to z 200k okaże się, że prawdziwa publika to 1% 🔹I też może się okazać, że poza selfie z siłowni (czy z małym pieskiem), dany użytkownik nie ma nic ciekawego do przekazania 🔹Na ten moment, wszyscy są tam dla siebie super mili. Dlaczego? Bo wiemy kim jesteśmy. Mamy podpięte konta pod swoje IG. Jeżeli ktoś mnie zacznie wyzywać, ja będę doskonale wiedział kto jest kim. Trudniej też założyć konto (Meta ma podstawową weryfikacje konta, na X tego nie ma). Na TwitterX jest mnóstwo botów, trolli i anonimów - łatwiej hejtować. 🔹 Ewidentnie ludzie są tam pogubieni, nie wiedzą jak z tej platformy korzystać, jest mnóstwo selfie i zdjęć z siłowni bez opisu, wydaję mi się, że większość tych osób, które na co dzień korzysta z IG, próbuje tam przenieść content z IG (bez sensu) 🔹 Na ten moment, mało osób w ogóle z niego korzysta, jak masz 20 like to sukces 🔹 Obawiam się, że jak już większość osób wstawi to swoje pierwsze zdjęcie tutaj, jak już dowie się o co tu chodzi (że trzeba pisać, dyskutować), kiedy opadnie social mediowy kurz, Threads sie wyludni. Jakoś po nowym roku. Ludzie wrócą do swoich (wyrobionych już) stref komfortu (newsy na Twitter, zdjecia na IG). A Threads będzie mało znaczącym dodatkiem. Dlaczego? Bo świat nie potrzebuje kolejnej platformy social mediowej. A po drugie (ważniejsze) nie wiadomo dla kogo i po co ona tu jest. 🤷🏻‍♂️ Oczywiście, nie każdy musi tam być kreatorem treści. Być może zaraz straci na znaczeniu. Być może ja się mylę. Na ten moment, to jedna wielka niewiadoma. Rynek (użytkownicy Ig) zweryfikuje. Co myślicie?