Pewnie macie już dość tego AI, co? Ja jednak, im więcej się uczę na ten temat tym bardziej staję się on dla mnie fascynujący. Dla przykładu, wczoraj trafiłem na te zdjęcia z imprezy (stworzone przez jednego z programistów, link w komentarzu). Wyglądają całkiem normalnie, prawda? Zwykłe polaroidy z domówki jakiech wiele. Tylko jedna rzecz, te osoby i ta impreza - nie istnieje. Wszystko, od podstaw, zostało wygenerowane przez AI (tutaj wykorzystali algorytm z #midjourney). Jak sobie popatrzycie na te zdjęcie, pierwsze wrażenie jest - no ok, foty z imprezy. Jednak gdy zaczniemy się im przyglądać, przejdzie Was dreszcz niepokoju. Coś jest nie tak. I mielibyście rację. Jest taka hipoteza naukowa nazwana „doliną niesamowitości”, mówiąca, że jeżeli coś wygląda bardzo podobnie do człowieka ALE NIE JEST czlowiekiem, to wywołuje u nas bardzo nieprzyjemne odczucia. Odrazę. Kojarzycie manekiny, kluny albo inne zniekształone ciała w filmach? To baza wielu horrorów. I teraz wracamy do naszych zdjęć, jak macie chwilkę przypatrzcie się im, policzcie zęby, policzcie palce, spójrzcie im w oczy. Sztuczna Inteligencja może genialnie odwzorować sytuację, zdarzenie ale cały czas - to jest jednak tylko algorytm, odwzorujący bez głebi. Z 7 palcami. I na koniec jeszcze jedna refleksja, wyobraźcie sobie, że przygotowujecie artykuł, post na LinkedIN, cokolwiek i sobie wymarzyliście jakieś zdjęcie do niego. Odpalacie MidJourney, opisujecie co chcecie na tym zdjęciu i voilá. Koniec ze stockami drodzy fotografowie. 🤷🏻‍♂️ Także bez obaw, może i AI stworzy jakie chcecie przepiękne zdjęcie, ale to Wasze foty (zrobione nawet starym aparatem) nigdy nie będą budzic nieprzyjemnych odczuć. :) I z tym pozytywnym przemyśleniem, wracam do maili. 🙏🏼