Pewien szef, w pewnej agencji, zwolnił dopiero co przyjętą graficzkę, przez Skype, bo „nie płaci za naukę”.
To jest przykład takiego januszerstwa, buraczanego biznesu, że aż mnie zatkała, po kolei:
- po pierwsze mamy osobę, która dopiero co została przyjęta do pracy, takie osoby są objęte „parasolem”, muszą przejść tzw: onboarding, czyli wprowadzone do teamu, projektów itd.
- następnie, nie można wymagać od kogokolwiek minimalnej ilości grafik, przede wszystkim, praca powinna być wykonana dobrze i sumiennie, jakościowo, nie taśmowo, zwłaszcza na początku pracy
- w końcu nie zwalnia się za takie rzeczy jak poniżej, a najważniejsze, nie przez Skype. To już jest najwyższy stopień buraczanej agencji na rynku. Nie wiem (jeszcze) kim jest ta osoba, która zwalnia ale to idealny przykład anty-lidera, anty-szefa i anty-człowieka. Jak można kogokolwiek zwolnić w taki sposób?! To mi się nie mieści w głowie?!
- w dodatku kombinacje z umową, o których pisze poszkodowana w wątku na Twitterze (źródło w komentarzu) jasno wskazuje, że trafiła na gówno-agencje
Wyrazy współczucia dla tej dziewczyny.
Może ktoś szuka grafika do pracy?
Update: dziewczyna będzie przez tego „szefa” pozwana, właśnie napisala to na Twitterze, nie-do-wia-ry.
516 comments
March 15, 2024